Nasze archiwum ma już 4000 kompleksów skoczni!
7000th ski jumping hill added to the Archive!
New Granåsen ski jump in Trondheim inaugurated
Fire destroys ski jumps in Biberau-Biberschlag
Copper Peak: Funding of the renovation finally secured
23.06.2025
22.06.2025
21.06.2025
20.06.2025
19.06.2025
18.06.2025
17.06.2025
Reklama:
Partner:
.
Punkt K: | 37,5 m |
![]() ![]() |
48,5 m (Peter Dubb ![]() |
Wysokość wieży: | 11,2 m |
Długość najazdu: | 59 m |
Inne skocznie: | brak |
Igelit: | brak |
Rok budowy: | 1947 |
Przebudowy: | 1962, 1973 |
Status: | zniszczona |
Klub narciarski: | SC Spitzingsee, SZ Neuhaus |
Współrzędne: | 47.69415, 11.87944 ✔ ![]() ![]() |
Około 1948 roku w Josefstal powstała Toni-Huber-Schanze. Jej patronem był założyciel Skizunft Neuhaus – Toni Huber – nazywany przez znajomych „Haxn-Toni” (chudy Toni). Na początku lat 60-tych dwukrotnie przebudowano obiekt. Pod kierownictwem Horsta Möhwalda, Kurta Jiptnera, Rudiego Wolfa i Rainera Schröna powstała w 1962 roku ostateczna konstrukcja z wieżą o wysokości około 11 metrów. Grupa dwunastu członków Skizunft przez dwa lub trzy kolejne weekendy własnoręcznie nosiła stare słupy telefoniczne i energetyczne, niezliczone deski i narzędzia pieszo, leśną drogą aż do skoczni i samodzielnie zbudowała wieżę najazdową. Do sukcesu przedsięwzięcia szczególnie przyczyniło się doświadczenie i wiedza fachowa Horsta Möhwalda jako skoczka narciarskiego i cieśli. To on jako pierwszy musiał z niej skoczyć, by przetestować nową konstrukcję.
Möhwald przez lata był jednym z najlepszych niemieckich kombinatorów norweskich, a ukoronowaniem jego kariery był udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Innsbrucku w 1964 roku. Przez kilka lat prowadził nad Spitzingsee dom wypoczynkowy Bundeswehry (Spitzinghaus), a w jego pobliżu zbudował własną, spektakularną skocznię treningową, z której potrafił skakać nawet na odległość 30 metrów, przelatując nad drogą biegnącą obok obiektu.
Ale nie tylko budowa Toni-Huber-Schanze była wysiłkiem – także przygotowania i same skoki wymagały dobrej dyspozycji fizycznej. Potrzeba było dużych nakładów pracy, śnieg na zeskoku musiał być ubijany nartami, a w zależności od pogody czasem trzeba było go zbierać do wiklinowych koszy i donosić z innych miejsc, by utworzyć odpowiednią nawierzchnię. Skoczkowie wspinali się z ponad dwumetrowymi nartami na szczyt skoczni pieszo, a następnie musieli jeszcze wejść na wieżę po drewnianych drabinach. Nie było też wtedy torów najazdowych – co sprawiało, że utrzymanie nart równolegle podczas rozbiegu wymagało sporej siły. Narty były jeszcze wtedy wykonane z drewna, co powodowało, że przy wilgotnym śniegu szybko nasiąkały wodą, a ich właściwości ślizgowe drastycznie się pogarszały. Próbowano więc różnych, czasem bardzo kreatywnych metod smarowania – od wosku ze świec, przez topione płyty szelakowe, po karbolineum (ciemnobrązowa lub czarna, oleista ciecz stosowana głównie jako impregnat do drewna, zwłaszcza w przeszłości, powstaje jako produkt uboczny destylacji smoły węglowej).
Do 1977 roku Toni-Huber-Schanze była miejscem licznych zawodów – m.in. skoków o puchar, mistrzostw regionu Oberland i nocnych zawodów. Te ostatnie stały się możliwe dzięki zamontowaniu oświetlenia około 1964 roku i przyciągały często kilkuset widzów. Skizunft Neuhaus miał wówczas ponad 15 aktywnych skoczków. Najbardziej utytułowany spośród nich – Peter Dubb – ustanowił oficjalny rekord skoczni Toni-Huber-Schanze wynoszący 48,5 metra. Wspomina jednak treningowe skoki znacznie przekraczające 50 metrów. Dubb to dwukrotny mistrz Bawarii juniorów, wicemistrz Niemiec z 1973 roku na skoczni normalnej, mistrz Niemiec z 1974 roku (normalna skocznia) i trzeci zawodnik mistrzostw na dużej skoczni. W 1974 roku brał także udział w mistrzostwach świata i aż pięć razy w Turnieju Czterech Skoczni.
Reklama:
Komentarz: