7000th ski jumping hill added to the Archive!
New Granåsen ski jump in Trondheim inaugurated
Fire destroys ski jumps in Biberau-Biberschlag
Copper Peak: Funding of the renovation finally secured
200 ski jumping facilities in the USA
19.04.2024
18.04.2024
Reklama:
Partner:
.
Punkt K: | 15 m |
Rekord skoczni: | 24,0 m |
Inne skocznie: | brak |
Igelit: | brak |
Rok budowy: | 1960 |
Koniec funkcjonowania: | ok. 1965 |
Data wyburzenia: | ok. 1990 |
Status: | zniszczona |
Współrzędne: | 53.971366, 18.555739 ✔ |
Pod koniec lat 50. XX w. wśród młodzieży ze Starogardu Gdańskiego szczególnie popularne były sporty zimowe, w tym jazda na łyżwach na lodowiskach organizowanych przez miejscowych animatorów kultury z TKKF (Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej) - Władysława Krefta i społecznika J. Szwedowskiego. Ze względu na to, że na lodzie zabraniano skakania, a młodzież chciała uprawiać skoki przez beczki, Kreft jako alternatywę zaproponował umożliwienie skoków ... narciarskich.
Pomysł ten spotkał się z dużym poparciem, dlatego już w kolejnym sezonie (1960) powołany został komitet budowy skoczni. Z pomocą lokalnych instytucji udało się na jednym z niewielkich wzniesień na obrzeżach Starogardu zbudować skocznię z drewnianym najazdem.
W pierwszych zawodach wzięło udział ok. 100 uczestników w różnym wieku, skacząc na nartach różnego rodzaju - nawet na biegowych. Oprócz samych skoków, odbywały się także zjazd, slalom oraz bieg. W każdy weekend skocznia była oblegana przez amatorów narciarstwa. Na przestrzeni kilku kolejnych lat odbyło się jeszcze kilka konkursów, a najlepszą zapamiętaną przez miejscowych odległością uzyskaną na skoczni były 24 m.
Jednak w połowie lat 60., z powodu choroby Władysława Krefta skocznia straciła opiekuna i zaczęła niszczeć. Wreszcie ze względów bezpieczeństwa rozbieg pierwszej i jedynej jak dotąd skoczni narciarskiej na Kociewiu rozebrano. W latach 90. pozbyto się ostatnich pozostałości po obiekcie, a w miejscu zeskoku powstały schody.
Na podstawie informacji uzyskanych od panów Andrzeja Furgały i Bogdana Kruszony.
Reklama:
Komentarz: